Komu w drogę temu samolot się spóźnia , czy jakoś tak …..

Zwykły wpis

IMG_1659Nadejszła wiekopomna chwila….. jak to powiedział Pawlak , koniec wyprawy trzeba wracać do domu . 18 dni minęło jak z bicza strzelił. Szybko, ale przygód tyle że można by napisać książkę.  Wszyscy mamy wrażenie , że wyprawa trwała o wiele dłużej.               Budzenie zamawiamy na 6.00 rano , małe śniadanko i chociaż samolot mamy dopiero o 12.00, to przezornie, majac na uwadze odległoć i fakt że dzisiaj Lima obchodzi bardzo  ważne święto (El Senor de los Milagros)  z dużym zapasem czasowym ruszamy na lotnisko . Read the rest of this entry

Poranek w Cusco popoludnie w Limie

Zwykły wpis

Copia de IMG_1612Ufff….jakos ochlonelismy po MACHU PICCHU,jeszcze zegnamy sie  z pieknym ,majestatycznym i ciagle zywym Cusco.Zdjecie z ostatnim autentycznym Inka,male zakupy  na lokalnym marcado,ostatnie muchos gracias, huasta luego i felize biejar amigos (dziekuje bardzo,do zobaczenia i szczesliwej podrozy przyjaciele) od naszego  przewodnika po okolicy Jimego i  zawierzamy nasze zycie STAR PERU-trzesie jak cholera ,wysokie gory powoduja nieprzyjemne tuuuuurbulencje,ale po godzince jestesmy znow  w Limie.Na lotnisku wielka niespodzianka  ,pojawila sie ANGELINA,JAKOS PRZEBIJAMY SIE PRZEZ TLUM I DOCIERAMY DO HOTELU,…..nie bylo latwo…szukali Brada Pitta. Read the rest of this entry

Nareszcie na Machupicchu!!!

Zwykły wpis

IMG_1169Jeszcze tylko noc i zobaczymy glowny cel naszej podrozy,ale nic nie odbylo sie bezbolesnie. Przyjemnosc w hotelu sprawila nam kolacja(mielonka Krakus+peruwianskie bulki i pomidory).Radosc nie trwala dlugo,szum,ktory bralismy za prace klimatyzacji okazal sie gigantycznym rwacym  potokiem za oknem od poludnia,a od polnocy (1 m od drzwi wejsciowych) tory kolejowe….Noc uplynela szybko.O 6.30 tradycyjne peruwianskie sniadanie(rogalik+dzem) i ruszamy…30 minut pod gore zygzakami autobusem i Machu Picchu zdobyte!!! Wczesna pora (7.00) i wtorek gwarantuja zwiedzanie w komfortowych warunkach pogodowych i bez masy turystow. Na szczycie spotykamy naszego afrykanskiego przyjaciela podazajacego naszym sladem(tajemniczy Don Pedro carramba…). Read the rest of this entry

Ostatni Pociag do Machupicchu

Zwykły wpis

IMG_6625Powital nas sloneczny poranek w Cusco,dzis jedziemy do Maciupipciu,ale po drodze czeka na nas wiele atrakcji. Taksowka zawozi Nas do Pisac na miejscowy hipermarket(najwiekszy w rejonie jarmark).Dziewczyny szaleja na straganach nadwyrezajac znacznie budzet wyprawy( Marian rwie wlosy z glowy),a my ogladamy miejscowa hodowle owocow morza( swinek morskich). Z pelnymi torbami ciezko zwiedzac okoliczne budowle Inkow, a schody ida raz w gore raz w dol (wspaniale wdoki usmierzaja bol wydanych soliii) . Podziwiamy trud jaki trzeba bylo wlozyc w budowanie tych warowni  ( kazdy z nas mysli ze to on bylby wladca,a kto do roboty?). Wymyslili sobie ,ze te swiatynie musza byc wysko bo stamtad blisko im do ich bogow i rzeczywiscie najlatwiej tam dotrzec ptakom . Kolejnie budowle  sa coraz wieksze ( bola nogi,a glowy jakby mniej czy to przyzwyczajenie do koki,czy aklimatyzacja zakonczona) . Read the rest of this entry

Cusco stolica Imperium Inkow

Zwykły wpis

IMG_1543Pobudka jak w wojsku,zaprawa poranna i ruszamy na podboj Cusco(dzis sie wyspalismy peruwianczcy po sobotnich balangach w niedziele spia dluzej,za oknem nie slychac klaksonow samochodow i piania hodowanych na dachach kur). Na pierwszy ogien idzie Jezus ze Swibodzina(chyba jego gorsza kopia).Jednak widok ze wzgorza na ktorym on stoi kladzie nas na lopatki,widzimy stare miasto w dolinie i jego (nowe)  dzielnice na wzgorzach.Robi to zajefajne wrazenie.Niespodzianka dzisiejszego dnia przygotowana przez (ojca dyrektora) jest wyprawa na koniach po okolicznych zabytkach inkow. Read the rest of this entry

Zegnaj Puno – witaj Cusco

Zwykły wpis

OLYMPUS DIGITAL CAMERAWitajcie!!!

Wstalismy znow….,przed nami podroz do Cusco.W ramach badania rynku turystycznego udalismy sie w podroz w dwoch grupach i dwoma roznymi biurami podrozy.Podczas podrozy zwiedzalismy mijane po drodze ciekawe miejsca,koscioly ,ruiny i wszedobylskie bazary ,  w sumie cztery postoje  (ogolne wrazenie im blizej Cusco to wieksza komercja). Read the rest of this entry

Titicaca i okolice

Zwykły wpis

IMG_0380Witamy blogerow !!!
Znow wstalismy wczesnie w porcie czekala na nas wynajeta przez naszego tuoroperatora lodz.Po sprawdzeniu przez Waldka sprzetu ruszamy w rejs – kierunek plywajace wyspy.Wyspy wykonane z trzciny unosza sie na glebokosci 15 metrow,na jednej wyspie zyje ok 20 osob(4-5 rodzin).Wysp bylo 17 ,po naszej wizycie zostalo 16(jedna splonela,Jacek chcial sobie zapalic). Read the rest of this entry

Arequipa – Puno

Zwykły wpis

Kolejny dzien w Peru. Pobudka,sniadanko i wyjazd.

IMG_6377Podczas pieciogodzinnej podrozy autobusem moglismy podziwiac roznorodny krajobraz Peru. Wysoko polozone Puno na ok.4000 m n.p.m odczuwalismy wszyscy w mniejszym lub wiekszym stopniu. Leczylismy sie wczesniej nabytym” ziolem” od szamana. Szybko przyszedl czas kolacji i degustacji peruwianskich przysmakow. Podano nam ceviche, alpake, rozne salatki oraz owoce morza „cuy” swinke morska , nie wszyscy probowali. Pazurki,zabki poobgryzal Jacek z Waldkiem. Read the rest of this entry

Arequipa – Kanion Colca

Zwykły wpis

Ahoj przygodo

IMG_9985Pobudka w srodku nocy  2.40  wyjazd do Kanionu Colca.  Sniadanie w miejscowym zajezdzie. Zamarznietye maslo i sok, na ktore nie bylo chetnych,wziecie miala goraca herbata. Na 5000m temperatura nas nie rozpieszczala. Z powodu bolu glowy musielismy udac sie do miejscowego szamana po liscie koki…Kanion z kondorami na 3600m. W skupieniu oczekujemy na widok szybujacych ptakow . I wreszcie ta chwila. Ptaki zgotowaly nam piekne widowisko szybowaly i pikowaly nad naszymi glowami.                  Przewodnik stanal na wysokosci zadania,wypelnil nam czas zwiedzaniem miejscowego targowiska. Read the rest of this entry

Ica-Nazca-Arequipa

Zwykły wpis

 Wrazen ciag dalszy

IMG_6186Po noclegu w Nazca,rano o 7.30 przyjechal po nas nasz amigo i przewiozl na lotnisko,skad mielismy  startowac malymi samolotami ogladac slawne geoglify…
Basi i Kamili braklo odwagi,wolaly czekac na reszte bezpiecznie na ziemi. Po zwazeniu wszystkich chetnych do lotu,podzielono:Beata,Waldek i Marek+wczesniej poznani Darek i Laszlo…Grzes i Jacek ze wzgledu na ograniczenia wagowe polecieli sami…
Wszyscy po 40 minutach wyladowali szczesliwie,ale Waldusia od tego hustania zabolal brzuszek i do konca dnia nie mial juz humorku:) Read the rest of this entry