Nadejszła wiekopomna chwila….. jak to powiedział Pawlak , koniec wyprawy trzeba wracać do domu . 18 dni minęło jak z bicza strzelił. Szybko, ale przygód tyle że można by napisać książkę. Wszyscy mamy wrażenie , że wyprawa trwała o wiele dłużej. Budzenie zamawiamy na 6.00 rano , małe śniadanko i chociaż samolot mamy dopiero o 12.00, to przezornie, majac na uwadze odległoć i fakt że dzisiaj Lima obchodzi bardzo ważne święto (El Senor de los Milagros) z dużym zapasem czasowym ruszamy na lotnisko . Read the rest of this entry
List7